Aby poszukać psa kliknij  psy do adopcji

kotka Martusia

Ur. w 2004

Klasyczna piękność, koteczka znaleziona na Bielanach, przy jednym z hipermarketów, gdzie koczowała od tygodnia pod drzewem, na ziemi, bez żadnego schronienia. Miała ustawione miseczki z karmą, wodą i mlekiem.

Nie oddalała się stamtąd na krok. Być może czekała na osobę, która ją tam zostawiła i może potraktowała to miejsce jak azyl, gdzie przynajmniej miała co jeść.

Kiedy wolontariuszka pojechała na to miejsce, kicia bez zastanowienia weszła do samochodu, usiadła na siedzeniu i nie zamierzała wychodzić.

Martusia była bardzo zabiedzona, zarobaczona, miała wyleniałe futerko, połamane zęby, świeżb w uszach. Była przeziębiona (krtań, tchawica) i miała lekki stan podgorączkowy. Jedno uszko ma pomarszczone, co wskazuje na wysuszony krwiak. Mogła być kiedyś mocno uderzona w ucho przez człowieka, lub samochód.

Puchatka jest bardzo miłą kicią, niesamowitą pieszczochą. Troszeczkę lęka się piesków i dużej liczby kotów, ale jest bardzo grzeczna. Na widok człowieka mruczy i kładzie się do góry brzuszkiem - zresztą prześlicznym, rudawym! Można ją dopieszczać kiedy się chce i głaskać bez końca. Zawsze jest chętna do przytulania. Absolutnie nie jest kłopotliwa, wręcz przeciwnie: tak spokojna i cicha, że można zapomnieć o jej obecności.

Prawdopodobnie na skutek poniewierki, jaką przeszła w swoim życiu, pragnie już tylko ciepła, spokoju, pełnej miski i ukochanego człowieka. To prawdziwy koci ideał!


Martusia znalazla dom w marcu 2011.

Martusia w 2012

 
Galeria Martusi


 







 

Podziel się