Cudowna wiadomość ,malutki Obi znalzał wczoraj "kumoterski" dom tzn ,jedna pani drugiej pani ......
Był to ostatni moment jako że maluszek od 29.08.2013 "mieszkał " sam w pomieszczeniu piwnicznym ,miał wszystkiego w brut, miał ciepło ale nie miał człowieka dostatecznie dużo.Robił sie bardziej lękliwy.
Zamieszkał z cudowną rodziną .Wszyscy są na zdjęciach.Wszyscy przywitali go ciepło tylko kotka rezydentka schowała się .Dzisiaj sytuacja nieco sie zmieniła ,kocia już wyszła .W nocy Obi spał ze swoją panią a dzisiaj biegał po swoim panu.Oczywiście są jeszcze sytuacje lekko stresujące dla wszystkich ale wszystko ma sie ku dobremu . Kiedy piszę "sprawozdanie " minęła dopiero doba.
Mieszkanie cudnie przygotowane dla kotków,pięknie zabezpieczony balkon i okna,również nie było problemu ze spisaniem umowy adopcyjnej.
Radość ogromna i wielkie podziękowania dla p.Magdy ,której los małego kotusia bardzo mocno leżał na sercu.
--------------------------
ur 06.2013
Mały wystraszony burasek został znaleziony wieczorem pod samochodami przy ulicy Sady Żoliborskie. Ewidentnie został tam przez kogoś podrzucony, jako że w tej okolicy już od dawna nie ma kotek rozmnażających się.
Maluszek był przerażony, bardzo głośno płakał. Złapany i przytulony natychmiast mruczał i ugniatał ciasteczka - absolutnie domowy kociak! Kolejna ofiara bezmyślnego rozmnażania :-(
Z opowiadań ludzi wynika, że widziany był w dzień kiedy przemykał przerażony sam jeden. Został przegoniony dla bezpieczeństwa dalej od jezdni przez osoby mieszkające w okolicy - tyle tylko mogli zrobić nie wiedząc jak złapać uciekającego na dworze malucha.
Maluszek był i jest zdrowy, ale był baaaaaaardzo głodny i przybrudzony.
Ponad wszystko inne pragnie być blisko człowieka: nawet kiedy był głodny wolał być przytulony.
Bardzo dzielny i mądry kotuś. Rozrabia tak, jak przystało na jego wiek. Został odrobaczony i pierwsze odrobaczenie przebiegło zupełnie bezproblemowo: nie było biegunek ani osłabienia.
Obecnie kotuś przebywa w pomieszczeniu piwnicznym i jest zupełnie sam. Jak na razie nie mamy gdzie go bezpiecznie ulokować Kiedy odwiedził go piesek, Mały w pierwszym momencie zrobił obowiązkowe fuu a potem wąchaly się nosek w nosek. Kitek był trochę zdezorientowany kiedy piesek oblizał mu pyszczek, ale szybko się zaprzyjażnił. Zatem jest gwarancja, że maluszek jest przyjaznym do wszystkich istot, pełnym miłości i zaufania kociakiem. Kiedy przychodzi się do niego, pomiaukuje donośnie jakby wołał: tu jestem, tu jestem! Potem wchodzi na ręce, sprawdza ucho, oko - cały czas mrucząc.
W dniu znalezienia ważył 1.25 kg
Nadal (28.09.2013) przebywa w pomieszczeniu piwnicznym ,jest bardzo samotnym kociakiem. Wolontariusz spędza z Obim trochę czasu ale to zdecydowanie za mało.Ostatnio kociuś kulał na łapkę z oględzin lekarza wynika że musiał ją gdzieś włożyć ew. skręcić skacząc. Nadal jest uroczym maluszkiem pragnącym bycia z człowiekiem, zapewne kocie towarzystwo będzie fajne dla maluszka.