Aby poszukać psa kliknij  psy do adopcji

20141019f

Leon, ur. 07-2014 r.

Osiemnastego października młody mężczyzna uprawiając wieczorne bieganie usłyszał delikatny ale głośny dźwięk, nie był pewien czy jest to miauczenie kociaka czy też ptaka. Na szczęście miał przy sobie latarkę. Przedarł się przez gęste chaszcze w poszukiwaniu nawołującego stworzenia. Kiedy już przedarł się przez gąszcz zarośli zobaczył malutkiego kotka wołającego głośno o pomoc. Kotek bardzo był szczęśliwy kiedy został wzięty na ręce, mruczał zadowolony, że Ktoś go znalazł i przytulił. Prawdopodobnie Leon (tak został nazwany przez Ktosia), został poturbowany przez samochód ale czy dał radę o własnych siłach przedrzeć się przez gęste zarośla? Czy też jako martwy został wzięty z drogi i rzucony gdzieś tam aby nie zaśmiecał drogi? To pytanie zapewne zostanie bez odpowiedzi. Pierwsze rokowania były niezbyt dobre. Pęknięta łapka to był najmniejszy problem, kotek miał zaburzenia neurologiczne jak stwierdzili lekarze w jednej z lecznic, chwiał się na łapakach i nie mógł utrzymać równowagi, również stwierdzono niedowład jednej z przednich łapek. Leon został przewieziony do innej lecznicy, gdzie okazało się, (po konsultacji z chirurgiem) że kotek oczywiście ma pęknięcie piszczeli z niewielkim przesunięciem. Ponieważ kotek jest bardzo młody zapadła decyzja aby łapki nie operować, wszystko zagoi się a niewielkie, niezauważalne skrzywienie kości piszczeli nie utrudni kotkowi życia w żaden sposób, dostał również antybiotyki, witaminy, kroplówki (był trochę odwodniony a na rtg. widoczne były zmiany związane z upływem czasu-kotek prawdopodobnie leżał w krzakach kilka dni). Już na drugi dzień po przewiezieniu do drugiej lecznicy Leon spacerował bez problemu, nie chwiał się już i nie przewracał. Badanie krwi wykazało, że jest zdrowym kocurkiem i nie jest nosicielem białaczki i Fiv-a. Leon ma wilczy apetyt, został odrobaczony i z pewnością szybko się pozbiera po nieszczęściu jakie go spotkało na początku jego życia. Oczywiście spotkało go również szczęście, że Ktoś mu pomógł i wierzymy mocno, że już tak pozostanie na resztę długiego życia kotka Leona. Teraz tylko pomieszka przez ok. 2 tyg. w klatce aby łapka goiła się jak należy a ruch ograniczony mieć musi. Kotka czeka jeszcze kontrolny rtg. i kolejne odrobaczenie i szczepienie. Koszty poniesione na Kocia to kwota ok 600 zł. Będziemy bardzo wdzięczni za wsparcie finansowe w spłaceniu kosztów poniesionych na leczenie Leona. Robiąc wpłatę proszę napisać tytułem: „Kotek Leon”.

Leon pozostanie u osób, którzy mu zapewnili dom tymczasowy.

Podziel się