Podrzucony został jako małe kocię do ogródka przydomowego. Był wychudzony, brudny, bardzo lgnący do człowieka, niesamowity gaduła (zapewne chciał powiedzieć jak bardzo mu źle).
Mimo biedy jaką przeszedł był zdrowy. Został odrobaczony i pod troskliwą opieką pani Hani, u której przebywa tymczasowo, wypiękniał, urwisuje. Jest super uroczym kotem. Uwielbia się bawić, lubi towarzystwo innych kotów.
Marek jest wykastrowany i zaszczepiony. To bardzo przyjazny i kontaktowy gaduła.