Aby poszukać psa kliknij psy do adopcji
Koci Raj
W kocim raju nie ma martwych myszy,
Zimnych piwnic i okrutnych dzieci,
Płaczu kociąt, których nikt nie słyszy,
Resztek jadła wrzuconych do śmieci.
W kocim raju nie mieszka się w brudzie,
Nikt nie bije i zły pies nie warczy,
W kocim raju są po prostu dobrzy ludzie
I to kotom za niebo wystarczy.
Franciszek Klimek - ("Ja w sprawie kota")
My również nie jesteśmy cudotwórcami- nam i lekarzom weterynarii nie zawsze
udaje sie ocalić śmiertelnie chorego kociaka czy zabiedzonego lub rannego psa.
Wielu z naszych podopiecznych to starsze i schorowane istoty, którym dzięki staraniom lekarzy weterynarii i naszej troskliwej opiece przedłużamy życie, operując nowotwory, lecząc na przewlekle choroby itp.
Kiedy wiedza weterynaryjna nie daje już nadziei na Ich uratowanie - pozwalamy Im przejść po Tęczowym Moście do krainy pozbawionej chłodu, głodu, strachu i cierpienia.
Śmierć każdego z nich przepełnia nasze serca goryczą z powodu niemocy, a także gniewem, bo często winien temu jest człowiek.
Zawsze jesteśmy obecni przy odejściu każdego z naszych podopiecznych (choć to bardzo boli) - przecież Oni maja tylko nas, a po każdym mniejszym bracie musi zapłakać choć jeden człowiek.
I my po nich plączemy...
Bolało mnie bardzo, ze kiedy już Ich z nami nie ma, znikają po prostu ze strony internetowej, jakby wyparowały.
A przecież żyły tu z nami: cudowne, kochane, chciane.
I będą ze mną żyły zawsze - "wemniewzięte".
odszedł w 2013 r. z powodu nowotworu jądra i padaczki