Aby poszukać psa kliknij  psy do adopcji

kot Totem

Totem odszedł w czerwcu 2012


ur. prawdopodobnie w 2001

Widywałam Totema idącego z opuszczonym ogonem wędrownika 3-4 razy w ciągu kilku miesięcy, brunatny od zarobaczenia .Nie było jednak możliwym pomóc biedakowi, jak się pojawiał tak znikał, nie reagując na nic. 28 grudnia szedł ulicą ciągnąć za sobą tylną łapkę. Akurat była możliwość szybkiego postawienia klatki niedaleko miejsca gdzie zniknął za ogrodzeniem jednej z posesji na Żoliborzu. Był bardzo głodny, pojawił się niemalże natychmiast i udało się. Natychmiast został zabrany do lekarza z nadzieją na uratowanie łapy.

Tel.: 0-22-833-81-30, 0-693-34-99-78
Galeria Totema

Okazało się niestety, że było to stare skomplikowane złamanie i ropowica. Miał nadżerkę na języku, był mocno odwodniony i rokowania były w kierunku mocznicy. Okazało się też że ma lekko mętne oko-przebyty uraz gałki ocznej. Miał wyciek ropny z nosa. Badanie krwi wykazało podwyższone wyniki wątrobowe, wszystko inne w normie. Test białaczkowy jest ujemny. Totem otrzymuje antybiotyki oraz leki na wątrobę, która zapewne się zregeneruje po wyleczeniu ropowicy i dodatkowych infekcji jakie dopadły kota. Apetyt dopisuje. Mimo iż ma tylko dwa górne kły radzi sobie doskonale. Od samego początku załatwia się do kuwety, jest grzeczny. Już teraz poszukujemy domu dla Totema. Wygląda na to ze miał kiedyś dom ale spotkał go smutny los, może ktoś z państwa zapewni mu godne życie. Konsultacja lekarska miała miejsce 04.01.2009 - wyznaczono termin operacji na 07.01. Widok okaleczonej łapki jest okropny - minimalna ilość ropy na brzegu rany, widoczna kość, ponieważ odpadła zmartwiała część skóry i ciała. Dopiero w czasie operacji okaże się czy uda się łapkę uratować. Jeżeli tak, będzie krótsza(zabieg osteosyntezy).
Totem jest bardzo dzielny i bardzo chce aby mu pomóc. Nie protestuje przy podawaniu dość bolesnych zastrzyków. Zgodnie z moimi przewidywaniami jest kotem domowym, mruczał w czasie oględzin przez lekarza, rozglądał się ciekawie, kładziony na bok nie protestował a przecież nie dostał żadnych środków znieczulających. Nie zamieszczamy widoku okaleczonej łapy - wygląd może być szokujący dla wielu osób. Pokażemy łapkę już zoperowaną, kiedy już wszystko będzie się ładnie goiło. Przewidywany koszt leczenia, koniecznych badań oraz operacji nie powinien przekroczyć 1200zł.
Na razie widok okaleczonej łapki jest okropny - minimalna ilość ropy na brzegu rany, widoczna kość, ponieważ odpadła zmartwiała część skóry i ciała. Dopiero w czasie operacji okaże się czy uda się łapkę uratować. Jeżeli tak, będzie krótsza (zabieg osteosyntezy). Termin operacji wyznaczony jest na 07.01, przewidywany koszt leczenia, koniecznych badań oraz operacji nie powinien przekroczyć 1200zł.
Okazało się, że łapka jest nie do uratowania. Tylna lewa łapka została amputowana. Jednocześnie zrobiono kotu kosmetykę pazurów i okazało się że pazurki miał połamane i pogniłe. Właściwie Totem nie ma w ogóle pazurków. Poza tym jest w dobrej kondycji, ładnie je i dochodzi do siebie.
Sierpień 2009 - Totem doskonale radzi sobie bez tylnej łapy. Wchodzi wszędzie, a najlepiej lubi siedzieć na wysokościach. Chodzi po stojaku wysokim do sufitu. Nie przyjaźni się z innymi kotami ale je toleruje i nie jest wobec nich agresywny. Wobec człowieka jest trochę nieufny ale jest spokojny i nieagresywny. Bardzo lubi jeść i niestety znacznie utył. Z wynędzniałego i wychudzonego kociego wraku zrobił się pięknym, dorodnym, grubym kocurem o puszystej, gęstej sierści. Cały czas jednak ma katar i trochę ropy w oczku. Ale jest coraz lepiej.

listopad 2010
Totem ma się dobrze. Praktycznie brak tylnej łapki nie przeszkadza mu w życiu. Wchodzi wszędzie. Jest troche wyobcowany gdyż generalnie nie przyjaźni się z innymi kotami. Niestety nadal występuje ropa w nosku i oku. W ośrodku adopcyjnym kot nie pozwala wykonywać na sobie zabiegów, szczególnie przy pyszczku i oczach. Wiec działania jakiekolwiek są trudne. Poza tym Totem jest zdrowy i ma się dobrze.