Aby poszukać psa kliknij  psy do adopcji

edesa2

Edesa zmarła nagle z nieznanej przyczyny. Dochodziła bardzo szybko do siebie i wszyscy cieszyli się poprawą jej stanu zdrowia. Jej nagłe odejście zaskoczyło nas wszystkich i zasmuciło, że mimo wysiłków tylu ludzi nie miala szczęścia.

ur. w 2006

12 lutego 2011 wolontariusz zgłosił bardzo zabiedzonego, słaniającego się psa, kulejącego na łapę. Pies przebywał na terenie jednego z centrów ogrodniczych. Gdy tam pojechałam leżał i podnosił tylko głowe. Nie bylo mowy żeby się podniósł i podszedł. Zadzwoniłam do firmy ochroniarskiej Solid (mającej pieczę nad tym obiektem) z prośbą o pomoc w wydostaniu psiaka. Pracownicy firmy ochroniarskiej wykazali bardzo dużo dobrej woli. Dzwonili bezustannie do włascicieli obiektu. Niestety nie odbierali telefonu. Jak się okazało, była już wcześniej interwencja w sprawie wydostania suni z centrum ogrodniczego. Niestety właściciel odmowił pomocy w wydostaniu psa mówiąć "jak weszła do wyjdzie". Żadne prośby i argumenty nie wzruszały go. Po godzinie od zgloszenia przez Fundację problemy, był telefon zwrotny z firmy Solid. Przyjechali panowie i pomogli wynieść niechodzącą suczkę. 

 

W samochodzie, tuliła się, obawiała się i było widać w jej oczach bezradność, rozpacz i prośbę o dobre traktowanie. Natychamista została zawieziona do kliniki calodobowej na Powstańców Śląskich gdzie zajęto się nią fachowo. Edesa miała załozony kaganiec, nie dlatego że była agresywna. Kiedy ją braliśmy zupełnie nie broniła się i nie reagowała. Załozony został ponieważ nie wiadomo było jak zareaguje na oględziny i ewentualny ból.

Suczka jest wychudzona do granic mozliwości (z tego też powodu nie miała już siły chodzić). Miała ok. 20 dużych kleszczy. Na szczęście natychmiast została pobrana krew. Badania wykluczyły babesziozę (chorobę odkleszczową). Również pozostałe parametry są w normie. Badanie USG wykazało, że Edesa w jelitach ma kości. Dostaje parafinę aby jelita nie zostały uszkodzone. Odżywiana jest dożylnie.

Prześwietlenie uszkodzeonej (rana na udzie) tylnej łapy wykazało złamanie kosci udowej oraz pęknięcie panewki stawu biodrowego. W związku z tym, musi odbyć się operacja usunięcia główki kości udowej i gwożdziowanie łapy. Najwcześniej, ze względu na wychudzenie, operacja przewidziana jest na 16 lutego. Od poniedzialku 15 lutego, musi dostawać gotowane jedzenie, np. kurczak z ryżem dwa razy dziennie.

Dotychczasowy koszt na dzień 13 luty 2011 pobytu, badania krwi, rentgena, USG, leków, kroplówek, konsultacji wyniósł 800 zl. Operacja szacowana jest na ok. 700 zł. Przewidywany koszt całkowity również po operacji to kwota ok. 3000 zł.