Aby poszukać psa kliknij  psy do adopcji

sadelko3 m kot kotek kocur kocurek kotka koteczka do adopcji warszawa

Sadełko, ur. 24. 07. 2000 r.

Zając, ponieważ bardzo boi się obcych. Dopiero przy dłuższej znajomości daje się pogłaskać. Ja osobiście mogę z nim robić wszystko - uwielbia pieszczoty, zabawy, wspólne polowania na muchy, śpiewa. Wskakuje mi na ręce, kiedy nie mam zbyt wiele czasu aby się nim zająć. Świetnie udaje zmęczenie - w czasie biegania.

Wzięty był z dworu wraz z mamą i dwiema siostrami jesienią zeszłego roku. Momentalnie z "dzikiego kota" stał się kotem domowym - czystym, posłusznym. Już w wieku 9-ciu miesięcy był operowany - usunięto guz - włókniako-mięśniaka, który na szczęście nie był groźny. W niedługim czasie odbył zdjęcie kamienia i kastrację.

Na wiosnę, w maju 2001 r. pojawiło się prosówkowate zapalenie skóry - autoagresja. Choroba u kotów nieuleczalna. Dostawał dość długo sterydy. Badanie krwi wykazało spadek odporności. W chwili obecnej sterydy zostały odstawione, a choroba nie daje dokuczliwych objawów. Mimo to, Sadełko cały czas jest pod obserwacją weterynarzy.


Od kociaka był kotem delikatniejszym od innych, czemu zaprzecza jego dorodna postawa.

Grudzień 2004 - trudności w wyleczeniu przeziębienia i pojawiające się objawy autoagresji, jak również wzmożone pragnienie, nakłoniły mnie do wykonania badania krwi kotu - stwierdzono cukrzycę i znacznie podwyższone parametry wątrobowe.
Oprócz leków i diety, zalecono bardzo częste badanie moczu oraz podawanie leku podnoszącego odporność.
W ostatnim czasie u Sadełka pojawiła się autoagresja układu limfatycznego. Jako kotek cukrzycowy absolutnie nie może dostawać żadnych sterydów. Jedynym skutecznym sposobem jest podawanie kotu bardzo wysokiej jakości witamin np. Vita pet. Po intensywnym podawaniu przez ok. miesiąc objawy znikają.
Dodatkowe koszty leczenia Sadełka to 140 zł miesięcznie.

odszedł z powodu nowotworu wątroby, prawdopodobnie następstwo wieloletniej cukrzycy

 

Podziel się